Komentarze: 2
to bardzo zła rzecz okrutna straszna która chwyta w swoje szpony bardzo wiele ludzi... a jednych z nich jestem właśnie ja... pale już dwa lata i kilka razy próbowałam rzucić było to lekarstwo na wszystki stresy uspokajało mnie ale równiez z dnia na dzień czułam że bardziej uzależniało.. gdy kłuciłam się z M. jedynym sposobem na uspokojenie się był "dymek" ;) bardzo żałuje że zaczęłam palić ale teraz próbuje się z tego wyciągnąc!!! już 2 dzień mija gdy niezapaliłam ani jednej fajki!! nie wzięłam ani jednego bucha!!! oby tak dalej Boże prosze daj mi silną wolę !!! ale gdy pomyśle że mam wypić sobie piwko na jakiejś imprezce bez fajki to aż mnie skręca!!! przypominam sobie jedną sytuację gdy raz nie paliłam 2 tygodnie i poszlam na 18 do kuzynki i pomyslalam ze zapale sobie i tak 1, 2, 3 fajka i znów zaczęłam... Może Wy macie jakieś dobre sposoby na rzucenie tego świństwa jeśli tak to bardzo prosze o pomoc pozdrawiam pa :***